bajki 6216 Bajek w serwisie



Bajka Dnia z 30.06.2010      
Spóźnialski zając Dlaczego zając tak szybko biega? Bo jest zawsze spóźniony. Z jednego miejsca na drugie biegnie ile sił w nogach. Bardzo się stara, prędkości osiąga zawrotne. Niewiele to jednak pomaga. Ciągle wszędzie na samym końcu się pojawia.
W niedzielę na herbatkę u jeża był umówiony na godzinę dziesiątą. Jeż solidnie się przygotował. Herbatę zaparzył, ciasto ukroił. Usiadł i na zająca czkał, czekał i czekał. Herbata już dawno wystygła. Jeż zawiedzony, czekać dłużej już nie może. Sam jest u sowy na dwunastą umówiony. Właśnie drzwi zamykał, gdy zając się pojawił. Ledwie się zatrzymał, omal jeżowi płotu nie rozwalił. Dysząc ciężko tak powiada.
- Trudna z tą herbatą będzie dzisiaj sprawa, jestem bowiem u sowy na dziesiątą piętnaście umówiony na korepetycje z biologii. Wpadnę za to po południu, o piątej chętnie herbaty się napije.
Zając ostatnie słowa w biegu już wypowiedział. Popędził do sowy pozostawiając za sobą tuman kurzu. Próżno jeż próbował krzyczeć, że również do sowy się wybiera i że razem mogą go odwiedzić. Jednak jak tu za takim zającem zdążyć. Jeż wziął ciasto, licząc na to, że razem z zającem u sowy będą mieć okazję go skosztować. Jednak u sowy jeż zająca już nie zastał.
- Zając był, a jakże. Przybiegł strasznie spóźniony. Na korepetycje czasu nie miał, bo z świstakiem na ryby na dziesiątą trzydzieści był umówiony – rzekła sowa, punktualnością zająca oburzona.
Co z tego zająca będzie - wszyscy się zastanawiają. Dlaczego mimo, że tak się stara, tak szybko biega, tak pędzi, to i tak do nikogo na czas nie zdąży.
-Może trzeba mu sprezentować zegarek, który będzie przypominał o kolejnych spotkaniach – zaproponował jeż.
- Mam tu taki z dużą tarczą, łatwo rzuca się w oczy, będzie dla zająca odpowiedni – mówiąc to sowa wyciągnęła z szuflady zegar kieszonkowy.
- Jestem z zającem ponownie po południu na piątą umówiony. Możemy wtedy razem zegar mu wręczymy, by dłużej z jego spóźnieniami się nie męczyć – rzekł jeż.
- Jak to tak - rzekła sowa – przecież ze mną również się umówił po południu, na piątą piętnaście, a przecież ma do pokonania całkiem spory kawałek drogi.
- Ale przecież zając ma szybkie nogi – zauważył jeż.
- Rzeczywiście szybko się przemieszcza, ale czasu mu wystarczy tylko na pokonanie drogi. Na spotkanie, na pogadanie, na naukę, ani na wędkowanie czy inne wspólne rzeczy zając nie ma czasu – stwierdziła sowa.
Tak oto jeż z sową rozwikłali tajemnice spóźnialskiego zająca. Biegał on bez końca ze spotkania na spotkanie nie zabawiając u nikogo, bo szwankowało u niego planowanie.
Profil autora: domuska63  ilość bajek publicznych(2) ilość bajek dnia(4)

 ocena czytelników: 7,12 (13 głosów)

oceń tę bajkę:

 



    Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. „Fundusze Europejskie dla rozwoju innowacyjnej gospodarki”